NAPOLEONKI NA CIASTKACH MIODOWYCH

Uważam, że tylko złe osoby nie lubią napoleonek ;-)! Połączenie miodowych, kruchych ciastek z waniliowym i malinowym kremem i świeżymi owocami, to według mnie strzał w dziesiątkę. Deser idealny do porannej kawy. Nie muszę go chyba zachwalać, bo smakuje tak jak wygląda. Według mnie obłędnie! Do tego jest banalnie prosty do zrobienia.

NAPOLEONKI NA CIASTKACH MIODOWYCH

Składniki (7 sporych ciastek):
krem budyniowy
  • 1 budyń o smaku śmietankowym 
  • 1 i 1/2 szklanki mleka
  • 1 laska wanilii
  • 100 g masła
  • 2 łyżki cukru pudru
do kremu malinowego
  • 3/4 szklanki malin świeżych lub mrożonych
  • 4 łyżki wody
  • 1 łyżka cukru
ciastka miodowe
  • 100 g masła
  • 1 jajko
  • 30 ml zimnej wody
  • 1 łyżka miodu
  • 1 i 1/2 szklanki mąki pszennej
  • 1 łyżka brązowego cukru
dodatkowo
  • 100 g świeżych malin
Najpierw przygotowujemy budyń.
Do 1/2 szklanki mleka wsypujemy budyń i dobrze go roztrzepujemy. Pozostałe mleko gotujemy razem z ziarnami wanilii. Do gotującego się mleka wlewamy rozrobiony proszek ciągle mieszając. Od momentu zagotowania gotujemy jeszcze przez 2 minuty.
Po zrobieniu budyń odstawiamy, by wystygł (powinien ściąć się całkowicie). Następnie masło o temperaturze pokojowej ucieramy z cukrem pudrem na biały, puszysty krem. Dodajemy stopniowo budyń. Miksujemy całość. Gotowy krem odstawiamy do lodówki.
Przygotowujemy mus malinowy.
Maliny przenosimy do rondelka. Dodajemy do nich wodę (jeśli korzystamy z malin mrożonych, to ilość wody zmniejszamy do 2 łyżek) i podgrzewamy je na małym ogniu, aż puszczą sok i się rozgotują. Mus przecieramy przez sitko, żeby usunąć pestki. Do czystego soku dodajemy cukier i chwilę gotujemy, by się rozpuścił. Odparowujemy przecier malinowy (powinien być bardzo gęsty). Z przygotowanego kremu waniliowego odbieramy 1/4 i dodajemy do niego mus malinowy. Mieszamy.
Pieczemy kruche ciasteczka.
Masło ucieramy mikserem na puch. Dodajemy do puszystej masy jajko i zimną wodę. Miksujemy do połączenia się składników. Do dużej miski przesiewamy mąkę i stopniowo (łyżka po łyżce) dodajemy masę z masła, miód i cukier. Mieszamy. Przenosimy ciasto na stolnicę i wyrabiamy energicznie. Owijamy ciasto folią i odkładamy do lodówki na 30 minut. Następnie wyjmujemy je, rozwałkowujemy dość cienko i za pomocą foremek wykrawamy ciastka (u mnie o średnicy 7 cm).
Ciasteczka układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Pieczemy ciasteczka 7 minut w 150*C (wyjmujemy je, gdy brzegi zaczną się rumienić).
Składamy napoleonki (najlepiej w pierścieniach cukierniczych).
Na kruchym ciastku miodowym układamy świeże maliny. Część owoców przecinamy na połówki i układamy przy brzegu deseru. Owoce przykrywamy kremem waniliowym. Następnie wykładamy kolejne ciastko, krem malinowy i pojedynczą malinę do dekoracji.


3 komentarze

  1. aż ślinka cieknie! takich napoleonek jeszcze nie próbowałam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Warto spróbować (najlepiej następnego dnia, żeby ciastka nawilgły ;-) )

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Ci bardzo za miłe słowa/konstruktywną krytykę.
Mam nadzieję, że miło spędziłeś u mnie czas.