PRAŻONE, CZYLI ZIEMNIAKI PO CABAŃSKU


Odkąd pamiętam, końcem lata, przygotowujemy z mamą "Prażone".
" Ziemniaki po cabańsku- potrawa jednogarnkowa, znana również pod nazwą pieczone, pieczonki, prażone, duszonki.
Potrawa, na ziemi chrzanowskiej jest nazywana pieczonym lub ziemniakami po cabańsku - od Cabanów czyli ludności, która przybyła do Chrzanowa w XIII wieku, w czasach najazdów tatarskich. Cabani/Czabanowie, byli pasterzami, którzy pilnowali trzody potrzebnej do wyżywienia ordy tatarskiej. Gdy zmarł chan tatarski i wojska wycofały się z Polski część pasterzy pozostała na ziemiach podbijanych. Z czasem zostali właścicielami stad bydła. Część z nich osiedliła się w Chrzanowie i przyjęła polskie nazwiska.
Danie przygotowuje się z ziemniaków, jarzyn (marchew, pietruszka, cebula, kilka liści kapusty, buraki) i wędliny (boczek, kiełbasa) w żeliwnym kociołku z nóżkami i pokrywą dociskaną wkręcanym trzpieniem, ustawianym na ognisku. Tradycyjnie danie było przygotowywane w kociołku bez przykrywki. Do tego celu służyły liście kapusty, a jako docisku używano darni odwróconej trawą do liści. Do tej pory niektórzy mieszkańcy Chrzanowa i okolic tak przygotowują to danie."

PRAŻONE, CZYLI ZIEMNIAKI PO CABAŃSKU 
Składniki (6 dużych porcji) :
  • 2 kg ziemniaków
  • 5 marchewek
  • 3 cebule
  • 1/2 kg boczku wędzonego
  • 1/2 kg kiełbasy
  • gruby pęczek natki pietruszki
  • dużo pieprzu, sól
  • 100 g masła
Ziemniaki, marchewkę i cebulę obieramy. Ziemniaki i marchew kroimy w krążki, cebulkę drobno siekamy. Kiełbasę i boczek kroimy w plasterki.
W dużej misce mieszamy ze sobą warzywa, kiełbaskę, boczek i posiekaną natkę pietruszki. Przyprawiamy je solą i pieprzem. Dno garnka żeliwnego smarujemy masłem. Układamy w nim warstwami naszą pyszną mieszankę warzywno-mięsną. Między każdą warstwę wkładamy wiórki masła.
Przykrywamy garnek pokrywką (lub tradycyjnie liśćmi kapusty). Pieczemy prażone na ogniu przez 1,5 godziny (im wolniej i dłużej, tym lepiej).
W tym czasie my możemy leżeć na trawce i ogrzewać w słonku stopy ;-)







14 komentarzy

  1. Moja koleżanka z Chrzanowa obiecała, że następnym razem jak ją odwiedzę przygotuje to danie :) Bardzo mnie ono ciekawi :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię ziemniaki w każdej postaci. Ciekawy przepis :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super, lubię poznawać dania kuchni regionalnej. Dziękuję za dodanie do akcji psiankowatej :)

    OdpowiedzUsuń
  4. W moim rejonie to danie występuje pod nazwą prażone :) i ciekawostka- ten specjalny garnek, który widać na zdjęciu obkładamy od środka liśćmi kapusty, do środka też trafia posiekana kapusta. Niektórzy do prażonych dodają również pokrojone buraczki! :) Pycha! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, fajnie, że jest tyle modyfikacji jednego prostego dania, prawda? :-) Kiedyś moi rodzice też kładli kapuchę na dno, ale tylko dlatego, żeby się ziemniaki i mięsko nie przypiekało od spodu za bardzo. Teraz mamy taki garnek do którego nic nie przywiera, więc zrezygnowali z kapuścianych dodatków ;-)

      Usuń
  5. Ja to znałem pod nazwą Pieczonki :)

    OdpowiedzUsuń
  6. dla każdego kto nigdy nawet nie słyszał....przepis idealny....co za strata nigdy nie próbowAĆ

    OdpowiedzUsuń
  7. W Libiążu nie używało się masła w tradycyjnym przepisie zastępując go smalcem więc widzę tu już jakąś modyfikację tego pysznego jedzonka :) Najlepiej smakuje z zsiadłym mlekiem do popicia w tradycyjnym przepisie, smakują też właśnie przypieczone ziemniaczki z dna garnka, pamiętam jak wyjadałem będąc dzieciakiem (najlepiej jak ktoś posiada jeszcze oryginalny garnek tzw. "Babkę"emaliowaną w środku bez pokrywki i wykonane jest to w tradycyjny sposób przyłożone darniną wtedy nie przechodzi smak z żeliwnego garnka), dodaje się jeszcze skórki z boczku, po wysypaniu można dodać/rozbić do wysypanych na miskę prażonych jajko (to też jakaś modyfikacja tego smakołyku), wtedy ścina się w rodzaju jajecznicy łącząc ze sobą ziemniaczki. liście kapusty obowiązkowo na wierzch. Można dodać też korzeń pietruszki i obowiązkowa na wierzch na ziemniaczki, a oczywiście pod liście kapusty dużo natki pietruszki, można dać listek selera, lubczyka wtedy wszystko przechodzi fajnym aromatem u mnie zielonych dodatków się nie siekało a kładło właśnie w całości na wierzch w garnku, pyszności polecam. Pod Krakowem robili to w glinianym garnku nazywając pieczonymi/pieczonką :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dzięki za komentarz, który świetnie uzupełnia mój wpis :-) Wiadomo, wiele tradycyjnych przepisów uległo modyfikacji wraz z czasem. Każdy "kucharz" dopasowuje też pod siebie dany przepis. U mnie w domu właśnie taka wersja prażonych się przyjęła :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Przypomniały mi się z dzieciństwa jeszcze dwa tradycyjne dania z Libiąża, które zawsze gotowała moja Babcia ze Szkotnicy :) tz. Pęczak z grochem i kapustę z grochem ale nie mogę dotrzeć do oryginalnych przepisów... pierwszy jadło się popijając słodkim mlekiem, pychotka:) Jeżeli masz te przepisy to chętnie skorzystam. Na Podlasiu robi się jeszcze duszone ziemniaczki z kurkami, coś podobnego do naszych prażonych ale po zrobieniu ubija się ziemniaczki na pire... :) Libiązka kuchnia jest doś specyficzna połączenie przepisów z Małopolski oraz śląska z racji wpływów tych dwóch regionów.

    OdpowiedzUsuń
  10. W młodości, w Zagórzu k/Chrzanowa dawaliśmy zawsze smalec zamiast masła smarując nim również boki garnaka. Jedliśmy tzw dzidkami. Cos wspaniałego.

    OdpowiedzUsuń
  11. W mojej dziewczyny stronach na to danie mówią "parowane". Uwielbiam je!

    OdpowiedzUsuń
  12. Widać Tatarzy podbijali różne tereny i rozpowszechniali swoje danie ;-)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Ci bardzo za miłe słowa/konstruktywną krytykę.
Mam nadzieję, że miło spędziłeś u mnie czas.