JAJECZNICA Z CHRZANEM

Za tym wielkanocnym daniem tęsknimy cały rok. To taka nasza mała, rodzinna tradycja. Do kościoła idziemy zawsze skoro świt, żeby z burczącymi brzuchami zasiąść jak najwcześniej do świątecznego śniadania. Ta jajecznica jest w naszej rodzinie już od dość dawna. Wprowadziła ją moja babcia Zosia, która za czasów wojny pracowała u burmistrza Libiąża (Niemca) i tam nauczyła się je przyrządzać.

JAJECZNICA Z CHRZANEM
 Składniki (na 5 sporych porcji):
  • 15 dag szynki
  • 15 dag boczku
  • 1 duży korzeń chrzanu
  • 10 jajek
  • 1/3 kostki masła
Na patelnię wrzucamy pokrojony w drobną kosteczkę boczek. Gdy tłuszczyk się wytopi dodajemy starty (na grubych oczkach tarki) chrzan, szynkę pokrojoną w kostkę oraz masło. Całość smażymy chwilę, aż wszystkie składniki się połączą i zezłocą. Dodajemy jajka. Mieszamy wszystko razem. Smażymy jajecznicę do czasu, aż całkowicie się zetnie.

4 komentarze

  1. Ciekawy przepis, takiej jajecznicy jeszcze nie jadłam. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwierz mi, że warto spróbować :-) Wiadomo, że najlepiej smakuje to, co najlepiej kojarzy się nam z dzieciństwem, dlatego ja to danie uwielbiam bezgranicznie. Fajnie będzie jeśli ktoś z zewnątrz obiektywnie je oceni :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiem skąd ta tradycja z tą jajecznicą z chrzanem? Zastanawiałem się i do niczego nie doszedłem, to danie jest dość popularne w Libiążu wśród rodzimej społeczności Libiąża (nie napływowej za pracą) w różnych odmianach u mnie w domu z pokolenia na pokolenie robi się tą potrawę (potrawę robił mój Tata, teraz robię to ja i przeniosłem również tą tradycję na Podlasie do moich teściów i tam też ja robię tą potrawę, tak było i takbędzie na moim wielkanocnym stole i mam nadzieje przenieść/zaszczepić tą tradycje moim dzieciom) na wielkanoc tylko nie idzie się na łatwiznę z chrzanem :) Chrzan jest skrobany nożem na drobne kawałeczki/łuski a nie tarty na grubej tarce, do jajecznicy dodaje się również wędlinę ze święconki oraz soli poświęconą solą z koszyczka wielkanocnego, można dodać też kiełbasę.

    OdpowiedzUsuń
  4. No właśnie nie wiem, czy to nie od Niemców pochodzi ta tradycja. Moja babcia wprowadziła ją do Naszego świątecznego menu. Co do chrzanu, to myślę, że nie traci on niczego, gdy ścieramy go na tarce - ot, zwykłe udogodnienie ;-)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Ci bardzo za miłe słowa/konstruktywną krytykę.
Mam nadzieję, że miło spędziłeś u mnie czas.