SASANKI

Gdy pierwszy raz natrafiłam na te owsiano-sezamowe ciasteczka w markecie, najpierw spodobała mi się ich nazwa (czy coś, co wzięło nazwę od cudnych, dzikich kwiatów może smakować źle?). Stwierdziliśmy z Ł., że skoro zbożowe, to muszą być zdrowe i kupiliśmy na próbę pudełeczko (tak nawiasem mówiąc, to niezła bomba kaloryczna :-)). Ciastka były bardzo smaczne, choć jak dla mnie trochę za tłuste i za słodkie. Przespałam się z tą myślą i postanowiłam, że upiekę je sama.

SASANKI
Składniki (25 ciastek):
  • 8 łyżek płatków owsianych błyskawicznych
  • 2 łyżki sezamu
  • 4 łyżki brązowego cukru
  • 3/4 szklanki mąki pszennej
  • szczypta soli
  • 100 g zimnego masła
  • 1 jajko
  • 30 ml zimnej wody
polewa czekoladowa
  • 100 g czekolady gorzkiej
  • 1/4 szklanki śmietany kremówki
Pieczemy ciastka.
Do kielicha blendera wsypujemy płatki owsiane, sezam i cukier. Mielimy całość na miałki proszek. Do dużej miski przesiewamy mąkę oraz proszek do pieczenia. Twarde i zimne masło ścieramy na grubych oczkach tarki. Dodajemy do miski z mąką. Dokładamy słodką mieszankę z płatkami owsianymi i sezamem, sól, jajko oraz wodę. Przenosimy ciasto na stolnicę i wyrabiamy je energicznie. Za pomocą nadgarstka uciskamy ciasto, rozmazujące je na blacie - uzyskamy jednolitą masę bez grudek. Masło nie może się zbytnio rozgrzać, bo będzie wymagało podsypywania mąką, przez co utraci swoją kruchość i stanie się twarde. Największym sprzymierzeńcem są tutaj zimny blat i ręce. Formujemy kulę, którą owijamy folią. Przed pieczeniem należy ciasto chłodzić w lodówce przez minimum godzinę.
Po upływie wyznaczonego czasu wyjmujemy ciasto. Rozwałkowujemy je dość cienko (na około 5mm) na stolnicy lekko oprószonej mąką. Za pomocą szklanki wykrawamy ciastka. Gotowe układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Sasanki pieczemy 15 minut w piekarniku nagrzanym do 160*C (powinny być lekko zarumienione). Studzimy je.
Przygotowujemy polewę.
Czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej razem ze śmietanką. 
Dekorujemy ciastka.
Sasanki pokrywamy czekoladą z jednej strony (możemy je smarować pędzelkiem lub zanurzać bezpośrednio w czekoladzie). Odstawiamy je w chłodne miejsce na godzinę, by polewa zastygła.




6 komentarzy

Dziękuję Ci bardzo za miłe słowa/konstruktywną krytykę.
Mam nadzieję, że miło spędziłeś u mnie czas.