PESTO PIETRUSZKOWE

O tym, że natka pietruszki ma właściwości wręcz magiczne wspominałam na blogu już nieraz. Zajmuje czołowe miejsce wśród roślin bogatych w żelazo (zestawienie: klik). Zawiera bardzo duże ilości witaminy C, dzięki czemu żelazo wchłania się od 2 do 6 razy lepiej (gratka dla osób z anemią). Poza tym 1 pęczek natki zapewnia 23% dziennego zapotrzebowania na kwas foliowy (zestawienie: klik).
Pietruszka króluje na mojej malutkiej działce. Wyrosła przepięknie i żal jej nie wykorzystać, zwłaszcza, że to taka skarbnica witamin i minerałów. Postanowiłam przygotować z niej pesto, które najczęściej zjadam od razu po zrobieniu (cudowny dodatek do makaronu), dzięki czemu zachowuje wszystkie swoje cenne właściwości.

PESTO PIETRUSZKOWE
Składniki:
  • 2 szklanki natki pietruszki
  • 1 duży ząbek czosnku
  • 5 łyżek oliwy z oliwek
  • sól morska do smaku
  • pieprz do smaku
  • 1 łyżka octu jabłkowego
  • 1 łyżka soku z cytryny
Na patelnię wlewamy 2 łyżki oliwy. Dodajemy obrany, pokrojony na cztery części ząbek czosnku. Chwilkę go smażymy na niewielkim ogniu, by się zarumienił. Całość odstawiamy do przestudzenia.
Natkę pietruszki myjemy dokładnie i osuszamy na ręczniku kuchennym. Odcinamy grubsze łodyżki. Następnie zioło przenosimy do kielicha blendera. Dodajemy ocet jabłkowy, sok z cytryny, podsmażony ząbek czosnku z aromatyczną oliwą i pozostałą oliwę. Całość rozcieramy na gładką pastę. Gotowe pesto doprawiamy solą i pieprzem do smaku.
Przekładamy je do wyparzonego słoiczka. Jeśli chcemy przechowywać je dłużej (7-14 dni) wylewamy na sam wierzch olej (tyle, by pokrył cieniutką warstwą pastę). Słoiczek zakręcamy szczelnie i odstawiamy do lodówki.

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Dziękuję Ci bardzo za miłe słowa/konstruktywną krytykę.
Mam nadzieję, że miło spędziłeś u mnie czas.