BAJADERKI, CZYLI "ZIEMNIACZKI"

Jestem uzależniona od tego deseru. Gdy jeszcze chodziłam do liceum, po szkole zawsze zaglądałam do ulubionej cukierni i kupowałam "ziemniaczka" do ręki, który miał mi umilić czas oczekiwania na autobus. I umilał!
Dziś zdradzę Wam przepis na moje ukochane ciasteczka. Obłędnie czekoladowe, rozpływające się w ustach, pełne migdałów i rodzynek, pachnące rumem. Koniecznie obtoczone chmurką prawdziwego kakao. Ostrzegam! Na jednym nie poprzestaniecie ;-)
Do tego to deser bardzo "ekonomiczny", bo do jego zrobienia wykorzystuje się resztki innych ciast.

BAJADERKI, CZYLI "ZIEMNIACZKI

Składniki:
  • około 400 g resztek z suchych ciast (najlepiej biszkoptów, muffinek, bab, babeczek)
  • 100 g herbatników
  • 1/2 szklanki mleka
  • 2 łyżki cukru
  • 50 g masła
  • 2 łyżki kakao
  • 2 łyżki rodzynek
  • 2 łyżki migdałów
  • 100 g czekolady deserowej
  • 3 łyżki dżemu/konfitury truskawkowej
  • 4 łyżki rumu
dodatkowo
  • kakao do obtoczenia
Rodzynki zalewamy gorącą wodą. Gdy spęcznieją odcedzamy je. 
Resztki ciastek i herbatniki kruszymy dość drobno.
W rondelku zagotowujemy mleko, cukier, masło i kakao. Studzimy i wlewamy całość do pokruszonych ciastek. Dodajemy rodzynki, posiekane migdały, rozpuszczoną w kąpieli wodnej (lub mikrofali) czekoladę, dżem truskawkowy i rum. Wszystko zagniatamy dokładnie.
Jeżeli ciasto jest zbyt rzadkie dodajemy więcej ciastek lub chłodzimy ciasto w lodówce. 
Z przygotowanej masy formujemy kulki. Każdą obtaczamy w kakao. 
Bajaderki przechowujemy w lodówce.





Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Dziękuję Ci bardzo za miłe słowa/konstruktywną krytykę.
Mam nadzieję, że miło spędziłeś u mnie czas.