LIME CURD

Skoro da się zrobić taki pyszny budyń z cytryny, czemu nie spróbować z innymi owocami (już mi kilka kwaskowatych przyszło na myśl). Dziś pod nóż poszły limonki. Wykonuję mój budyń podobnie jak lemon curd. Zwiększyłam jedynie ilość owoców i muszę przyznać, że wyszło jeszcze smaczniej (curd jest tak kwaśny, że aż mi ślinka cieknie na samą myśl).

LIME CURD
Składniki:
  • 150 g masła
  • sok z 5 limonek
  • skórka z 5 limonek
  • 3/4 szklanki cukru
  • 4 żółtka
W niewielkim garnku gotujemy wodę. W żaroodpornej miseczce umieszczamy masło, cukier oraz skórkę (startą zesterem) i sok z cytrusów. Miskę stawiamy nad parującą wodą (miska nie powinna jej bezpośrednio dotykać). Gdy masło zacznie się rozpuszczać, a masa zrobi się jednolita, dodajemy żółtka. Krem ubijamy energicznie minimum 10 minut na malutkim ogniu za pomocą trzepaczki kuchennej. Gdy zrobi się gęsty ściągamy go z palnika, ale dalej ubijamy, aby się nie zważył. Po kolejnych 5 minutach (krem jest jedwabisty i jednolity) przelewamy go do słoiczka, szczelnie zamykamy, studzimy i odstawiamy do lodówki.

3 komentarze

  1. Limonkowy? Adekwatnie do nazwy bloga :) Lemon curd tak mi posmakował, że zdążyłam już kilka razy zrobić. Teraz zabieram się za ten, koniecznie! ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Lemon curd robię bardzo często :) ale takiego z limonek jeszcze nie robiłam. Ma prześliczny kolorek! Już mam w głowie mnóstwo przepisów, do których mogłabym go wykorzystać :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Olka, tak, właśnie z myślą o nazwie bloga zrobiłam ten curd...hihihi :-))
    Dzięki candy, polecam, bo jest i słodziutki i kwaśny zarazem :-)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Ci bardzo za miłe słowa/konstruktywną krytykę.
Mam nadzieję, że miło spędziłeś u mnie czas.