ŚWIĄTECZNY CHRZAN TARTY

Najlepszym łowcą chrzanu jest mój tata. To właśnie on co roku wyrusza z łopatą na pobliskie łąki w poszukiwaniu tych magicznych korzeni. Dałyśmy mu się z mamą wykazać i wysłałyśmy go na polowanie nieco wcześniej, niż zawsze. Postanowiłyśmy bowiem ulepszyć Nasze świąteczne MENU. Zdecydowanie nie mogło w nim zabraknąć tartego chrzanu. Doszłyśmy do wniosku, że fajnie będzie zimą zjeść coś tak rozgrzewającego i przygotowałyśmy nieco więcej pasty chrzanowej, niż planowałyśmy pierwotnie. Zamknęłyśmy zapach Wielkanocy w malutkich słoiczkach!
Polecam również DELIKATNY KREM CHRZANOWY.

ŚWIĄTECZNY CHRZAN TARTY
Składniki (4 słoiczki 200 ml):
  • 1 kg korzeni chrzanu
  • 1 i 1/2 szklanki gorącej wody
  • 2 płaskie łyżki cukru
  • 2 łyżki octu winnego
  • sok z 1 cytryny
  • sól do smaku
Chrzan obieramy za pomocą obieraczki do ziemniaków (najlepiej robić to przy otwartym oknie). Następnie korzenie kroimy na mniejsze kawałeczki i umieszczamy w misce z zimną wodą. Moczymy je minimum 1 godzinę (w tym czasie napęcznieją, zrobią się jędrne i łatwiejsze w obróbce). Chrzan możemy ścierać na tarce do ziemniaków lub (tak jak ja) w malakserze. Niezależnie od sposobu, który wybierzecie pamiętajcie, że chrzan jest bardzo aromatyczny. Jego zapach wręcz zapiera dech w piersiach, więc nie zbliżajcie twarzy do naczynia ze świeżo utartymi korzeniami (jeśli już to w maseczce i okularach!!!). 
Do masy chrzanowej dodajemy pozostałe składniki i całość mieszamy dokładnie. Od razu przekładamy chrzan do wyparzonych słoiczków i zakręcamy je szczelnie. Przechowujemy go w lodówce lub innym chłodnym, zacienionym miejscu.  




7 komentarzy

  1. To jest to - własnej roboty .Super !

    OdpowiedzUsuń
  2. Magda, czy Ty sama tarlas chrzan, nawet jezeli w malakserze? Podziwiam :) Dzisiaj o Tobie myslalam- czytasz w moich myslach- myslalam ze pora sie do Ciebie odezwac. :) Pozdrawiam Edyta
    Ps Uwielbiam chrzan domowej roboty- niestety tutaj gdzie mieszkam bazuje na gotowym :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Edytko, chrzan właściwie tarł się sam, ale nie obyło się bez łez. Zabawa przednia ;-) Współczuję, że nie masz świeżego chrzanu. Te ze sklepu, to już nie to samo (według mnie jakieś oszukane są- kwaśne, a nie ostre).
    PS. Są na świecie takie miejsca, gdzie nie ma chrzanu? :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam chyba nastapiła pomyłka w cyt: 2 łyzki soli - chyba ma być ŁYŻECZKI zrobiłamjak wyżej w przepisie i mąż się ze mna chce rozwodzić bo natarł całe kilo jak głupi po wielkich prośbach że tak jest zdrowiej itd....... dałam wszytko jak pisałao .... chrzn do wywalenia jest słony. Chyba nie o to mi chodziło fujjj musze leciec do sklepu po nowy.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie, nie zaszła żadna pomyłka. Ja dodałam łyżki i wyszło świetnie. No cóż, "słone" to pojęcie względne, jak widać. Może dodaj jeszcze startego chrzanu, żeby rozcieńczyć smak. Ja następnym razem zaznaczę, aby doprawiać solą do smaku.

    PS. Mam nadzieję, że Wasza miłość (Twoja i męża) przetrwa tę próbę :-))

    OdpowiedzUsuń
  6. ile czasu taki chrzan może być trzymany w lodówce? chciałam go zrobić na zimę. czekam na odpowiedz! pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie jestem w stanie odpowiedzieć, czy chrzan przetrwa w lodówce całą zimę, gdyż nigdy go tak długo nie przechowywałam. Przygotowany moim sposobem kilka tygodni na pewno będzie dobry (3 - 4). Przetworów z chrzanem się nie pasteryzuje (no chyba, że o czymś nie wiem), więc taka metoda utrwalenia przetworów odpada. Może spróbuj bardzo ciasno upakować starty chrzan w słoiczku, żeby znajdowało się w nim jak najmniej powietrza. Na wierzch wylej łyżkę oleju, który odetnie dopływ tlenu, a co za tym idzie zlikwiduje ryzyko rozwinięcia się pleśni. Na Twoim miejscu w tym roku zrobiłabym tylko kilka słoiczków i przetestowała ten sposób. Jak się sprawdzi, to za rok zrobisz więcej ;-)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Ci bardzo za miłe słowa/konstruktywną krytykę.
Mam nadzieję, że miło spędziłeś u mnie czas.