ROGALIKI ŚWIĘTOMARCIŃSKIE

Nigdy nie jadłam oryginalnych, poznańskich rogalików pieczonych 11 listopada z okazji Dnia Świętego Marcina. Szczerze przyznam, że przepisów na te kruche drożdżówki krąży po internecie bardzo dużo. Postanowiłam przedstawić swoją wersję. Mi i mojej rodzinie bardzo smakowały, więc mam nadzieję, że i Tobie przypadną do gustu.
Zabierałam się za nie już kilka razy. Myślałam o nich zawsze, gdy zbliżał się listopad. Jak widać nieco się spóźniłam (albo jestem sporo za wcześnie ;-) ). Co tam, dobre ciacho bez okazji nigdy nie zaszkodzi!

ROGALIKI ŚWIĘTOMARCIŃSKIE

Składniki (32 małe rogaliki. 16 dużych rogali):
nadzienie
ciasto
  • 1 szklanka mleka
  • 2 łyżki cukru
  • 25 g drożdży świeżych
  • 500 g mąki pszennej tortowej
  • szczypta soli
  • 1 jajko
  • 4 żółtka
  • 150 g masła rozpuszczonego
dodatkowo
Przygotowujemy nadzienie.
Mak i orzechy zalewamy gorącą wodą. Po 15 minutach odcedzamy je i odsączamy. Następnie przepuszczamy całość przez maszynkę (tarcza o bardzo drobnych oczkach). Masę marcepanową rozcieramy mikserem z cukrem pudrem. Dodajemy zmielony mak z orzechami, mączkę migdałową i rozkruszone biszkopty. Łączymy wszystkie składniki. Dokładamy śmietanę i znów mieszamy dokładnie nadzienie.
Zarabiamy ciasto.
Przygotowujemy rozczyn drożdżowy.
Do ciepłego mleka wsypujemy cukier i rozkruszone drożdże. Mieszamy i odstawiamy rozczyn na 10 minut w ciepłe miejsce.
Zarabiamy ciasto.
Do dużej miski wsypujemy mąkę i sól, wbijamy jajko, wlewamy rozpuszczone masło, żółtka i aktywny rozczyn. Całość zarabiamy, dopóki ciasto nie będzie się odklejało od miski. Posypujemy je z wierzchu mąką, przykrywamy ściereczką i znów odstawiamy w ciepłe miejsce na około 40 minut.
Gotowe ciasto dzielimy na 4 części. Każdą rozwałkowujemy na kształt koła. Za pomocą radełka dzielimy placki na 8 części. Na środku każdego trójkąta umieszczamy nadzienie. Zwijamy rogaliki. Ciastka układamy na blaszce wyłożonej pergaminem. Wkładamy je do piekarnika nagrzanego do 180*C na 25 minut. Gotowe lukrujemy i posypujemy płatkami migdałowymi.



Przepis powstał we współpracy z firmą SKWORCU.

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Dziękuję Ci bardzo za miłe słowa/konstruktywną krytykę.
Mam nadzieję, że miło spędziłeś u mnie czas.